Twórczość Stanisława Poskrobko to opowieść o naturze, o przebywaniu z nią i jej doświadczaniu. Tak jak natura, jego malarstwo stale ewoluuje. Nasz bohater eksperymentuje, bawi się formą, kolorem, techniką i stylem. Niezmienny pozostaje ścisły związek z przyrodą. Na odbiorcach jego sztuki największe wrażenie robią żywe ciekawie dobrane kolory.
Stanisław Poskrobko mieszka w rodzinnej wsi Rybaki, na Podlasiu. Jest malarzem samoukiem. Odkąd pamięta, stale coś rysował lub malował. Początkowo patykiem na piasku, później w szkolnych zeszytach. Podczas pobytu w wojsku odwiedzał galerie, wystawy, zatapiając się w oglądanych obrazach. Gromadził albumy z reprodukcjami malarzy. Doświadczał sztuki i czerpał ze wszystkich dostępnych mu źródeł. W końcu przyszedł czas na własną twórczość.
Nasz artysta maluje od ponad 40 lat. Są to zarówno obrazy olejne, akrylowe, jak i pastele. Tworzy grafiki, kolaże, a nawet rzeźby. W tym czasie powstało ponad 500 niepowtarzalnych prac. Znajdują się one w zbiorach prywatnych i państwowych, m.in. w Polsce, we Włoszech, Niemczech, Francji i USA. Sporą część jego twórczości zakupiła Mazurska Fundacja Sztuki ART PROGRESS. Rzeźby pana Poskrobko możemy podziwiać w Muzeum Wsi w Narwi.
Miał indywidualne wystawy w Białymstoku, Siemiatyczach, Hajnówce, Supraślu, Lublinie, Olecku, Giżycku, Ełku i Warszawie. Jest laureatem nagród w lokalnych konkursach, m.in. Przeglądzie Sztuki Nieprofesjonalnej Ziemi Hajnowskiej oraz Przeglądzie Amatorskiej Twórczości Plastycznej Województwa Podlaskiego.
Fascynacja naturą
Świat, w którym dorastał, otoczenie lasów i pól, a także cykliczność zjawisk w przyrodzie stały punktami odniesienia w jego twórczości. W jego pracach odnajdziemy brzozowe zagajniki, otwarte przestrzenie pól, doliny rzek, stogi siana, a dzięki kolorystyce rozsmakujemy się w jesiennych barwach, otulimy w cieple słońca, poczujemy rześkość zimowego poranka.
Jak mówi pan Poskrobko, Rybaki są jego centrum świata i w żadnym innym miejscu nie byłby w stanie tworzyć. Żadne inne miejsce nie budzi w nim takich emocji jak Podlasie.
Potrzebuję przestrzeni, chcę spoglądać na horyzont, słyszeć szum drzew, śpiew ptaków, wpatrywać się w rozgwieżdżone niebo. W mieście tego nie doświadczę – stwierdza pan Poskrobko.
Tworzenie własnych opowieści
Przyroda, mimo iż zawsze była głównym tematem twórczości naszego bohatera, nigdy nie była dosłownym odzwierciedleniem. Każda z prac to jego własne przeżywanie i przetwarzanie otaczającej natury.
Inspiracje odnajduje w twórczości malarzy, takich jak Cybis, Potworowski, Wyczółkowski, Monet, Gauguin, a także w poezji. Jego ulubionym poetą jest Krzysztof Kamil Baczyński.
W początkowym okresie swojej twórczości pan Poskrobko malował głównie pejzaże, o sporym ładunku emocjonalnym. Poprzez kolor akcentował w nich to co go intrygowało, czy też wzruszało. Łączył otaczającą rzeczywistość, z własnym wyimaginowanym światem.
Nasz bohater jest też nieustającym odkrywcą, który stale poszukuje nowych środków ekspresji. Dziś ogromną radość tworzenia daje mu nie tyle treść co forma. Tworzywem sztuki uczynił dawne przedmioty codziennego użytku, np. worki jutowe, lniane, plecione chodniki, drewniane elementy narzędzi, które znajduje w rodzinnym gospodarstwie. Wszystkie te przedmioty to również opowieść o otaczającej go naturze, o krajobrazie z którego wyrósł. Zdaniem Stanisława Poskrobko przedmioty te mają siłę sugerowania treści, prowokują zarówno samego twórcę jak i odbiorcę. Jednak nasz bohater nie lubi nadawać tytułów swym pracom, niechętnie też o nich opowiada. W jego ocenie obraz powinien bronić się sam, pobudzać wyobraźnię odbiorcy, uwalniać jego emocje.
Dodaj komentarz na Facebooku