Uzdrowiciele, prorocy i rezanie baby – czyli mistyczne pogranicze wschodnie.

Kadr

 

Okres I wojny światowej oraz lata powojenne przyniosły ogromne zmiany wśród społeczności zamieszkującej tereny wschodniego pogranicza i to zarówno w warunkach bytowych jak też kulturowych. Przesiedlenie 90 proc. ludności prawosławnej (decyzją dowództwa armii rosyjskiej z 1915r.) z terenów przygranicznych w głąb Rosji, nazywanego „bieżeństwem”, rewolucja rosyjska, śmierć cara, wojna polsko-bolszewicka – to wszystko powodowało rozpad dotychczasowych form życia społecznego. 

(…) Runął Nomos, ład ziemski. (…) Prawosławni chłopi – częściowo ze strachu, częściowo z przymusu uciekali przed armią niemiecką na wschód. Wioski opustoszały, następnie zostały spalone przez cofającą się armię rosyjską. Kiedy ludzie dotarli w głąb Rosji, wybuchła rewolucja październikowa. Gdy wracali z Rosji do swych domów w latach dwudziestych, byli już innymi ludźmi. (…) Pozbawionymi boskości, której wcześniej doświadczali na co dzień. Zniknęło to, co było odczuwalne, namacalne, dane w przestrzeni, w ładzie, w obrzędach, w codziennym porządku życia. Rozległe przestrzenie Rosji siejące śmierć wśród uchodźców, inni ludzie, inne obyczaje, wreszcie rewolucja bolszewicka ze swą antykościelną, ateistyczną ideologią, a po powrocie spalone wioski, przestrzeń nie do poznania” W. Pawluczuk, Wierszalin. Reportaż o końcu świata, Supraśl 2008
Powrót cara Mikołaja II i jego żony Aleksandry

W zastanej rzeczywistości ci prości i przeraźliwie biedni ludzie czuli się nieszczęśliwi i osamotnieni. Rozpaczliwie szukali pomocy, wsparcia i pocieszenia. Pojawiła się przestrzeń dla proroków, uzdrowicieli, cudotwórców i Mesjaszy. Ze wsi do wsi zaczęła docierać radosna wieść, że pojawił się cudem ocalony z bolszewickiej rzezi car Mikołaj II. W opowieściach tych pojawiła się informacja, że osiedlił się we wsi Puchły, gdzie szył ludziom buty, a w cerkwi żegnał się po katolicku i najchętniej mówi w języku polskim. Jego żona zaś sprzedawać miała na odpustach ikony świętych namalowane przez samego cara. Z kolei do Ciełuszek miał zawitać syn cesarza Wilhelma, który to miał złożyć obietnicę odbudowania cesarstwa niemieckiego i ustanowienia jego nowej stolicy w Ciełuszkach.

Cudotwórca z Grzybowszczyzny

Społeczność przygraniczna miała swego uzdrowiciela i proroka w Grzybowszczyźnie. Eliasz Klimowicz był zwykłym chłopem, który chciał zbudować cerkiew. Przyśnił mu się starzec, który kazał zbudować cerkiew w miejscu, którym mieszka. Eliasz uznał to za proroctwo. Przeszkodą w realizacji swego przeznaczenia był brak pieniędzy. Postanowił, więc udać się do Kronsztadtu, do słynącego na całą Rosję mistyka i cudotwórcy, świętego Joana Kronsztadzkiego. Święty pobłogosławił Ilię i przekazał mu pieniądze na rozpoczęcie budowy cerkwi. Jednocześnie Eliasz otrzymał od cudotwórcy pozwolenie na kwestę w cerkwiach na terenie Rosji.

Spotykając się z Joanem, Eliasz miał poprosić o pomoc w jeszcze jednej sprawie. W tamtym czasie mieszkał w Grzybowszczyźnie groźny bandyta o nazwisku Półtorak. Ilia zapowiedział, że poprosi o wsparcie świętego i zajmie się sprawą uwolnienia mieszkańców z opresji. Zaraz po tym jak Ilia wyjechał do Kronsztadtu, Półtorak napadł na jakiegoś chłopa, któremu w czasie bójki udało się jak dotąd niepokonanego bandytę zabić. Wszyscy uznali to za skutek pielgrzymki Eliasza. Po powrocie Klimowicza z Rosji z błogosławieństwem Joana i pieniędzmi na budowę cerkwi mieszkańcy zaczęli traktować go jak cudotwórcę. Zrodziła się więc legenda, że wybudowana cerkiew cudownie „z ziemi wyrosła”. W efekcie ściąga to do Grzybowszczyzny mnóstwo pielgrzymów.

Ojciec Eliasz czyni cuda. Leczy, kładzie na głowę ręce, odmawia werset z ewangelii i pacjent zapomina o chorobie. Nie czuje jej. Przywieziono poważnie chorą kobietę. Nie może się ruszyć. Położono ją na podłodze w cerkwi, przykryto prześcieradłem. Po skończonym nabożeństwie „prorok Ilia" kazał zdjąć prześcieradło . Twarz miał łagodną. Cichą. Dotknął lekko palcami chorej. - Wstań. Czego leżysz? Wstań! Popatrz wokoło, wszyscy stoją a ty leżysz? Dość już tego! Wstań! Słyszysz? Wstań! Bezwolne ciało kobiety poruszyło się w jakichś drgawkach. Raz. Drugi. I naraz ... bez niczyjej pomocy ... kobieta wstała na nogi. Po obecnych przeleciało coś ... jakby strach. Cicho było, że słyszałem tętnienie krwi ... Kobieta stała bez ruchu ... Tym swoim łagodnym głosem „ prorok" zwrócił się do tłumu: - Pomóżcie jej. Ona słaba jest. Zaprowadźcie ją do domu. Wzięli pod ramiona i poprowadzili. Szła ciężko, pomału. Opuszczając Grzybowszczyznę byłem pod przemożnym wrażeniem tych nastroi mistycznych i widzianych rzeczy” Echo Białostockie, nr 218, 10 sierpnia 1937r.

Jesienią 1939 r. prorok Eliasz w tajemniczych okolicznościach zniknął z Grzybowszczyzny.

Uroczysko Wierszalin. W miejscu, gdzie prorok Eliasz chciał zbudować stolicę świata Nadleśnictwo Krynki dobudowało kamienne ruiny i umieściło symbole różnych monoteistycznych religii i wyznań. 

Ojciec Syjonu

Prorok Ilia z Grzybowszczyzny nie był w tym okresie jedynym prorokiem wschodnich kresów. Iwan Muraszko, ze wsi Razmierki (obwód brzeski) również uważał się za proroka Eliasza. Towarzyszyła mu Olga Kirylczuk, kobieta cudem ocalona z pożaru. Oboje byli głosicielami nowej wiary, działając głównie na Polesiu. Wzywali do przestrzegania biblijnych zasad, żądali sprawiedliwości, strasząc zbliżającym się końcem świata.

Olga Kirylczuk ostrzegała władze przed klęskami i wojnami: „Będą leżały trupy, niby nawóz, i nie będzie komu grzebać ani opłakiwać. Pierwsze wytępienie będzie mieczem, drugie wytępienie – gazem, trzecie – głodem” – głosiła w objawieniu wysłanym „drogiemu przedstawicielowi całej Polski marszałkowi p. Piłsudskiemu”. Iwan i Olga opowiadali, że tworzą Nowy Syjon, czyli Nową Jerozolimę. Iwan mianował siebie „Ojcem Syjonu”.

„Rezanie baby”

We wspólnocie syjonistów przeprowadzano zabieg „zdjęcia pieczęci”, najbardziej kontrowersyjną praktykę wspólnoty. Miało to być spełnieniem 5 rozdziału biblijnej księgi Apokalipsy. „Zdjęcie pieczęci” polegało na wycinaniu brzytwą stygmatów na klatce piersiowej. Pierwszemu zdjęciu pieczęci poddała się sama Olga. W doktrynie muraszkowców (tak nazywano wyznawców Nowego Syjonu) to jej samoudręczenie miało odkupić grzech pierworodny. Na postronnych robiło jednak szokujące wrażenie. Nazywali to „rezaniem baby”, plotkując że zebraną krew Muraszko dawał podczas komunii wiernym. Gazety nazwały go „Rasputinem z Polesia”. Zdejmowanie pieczęci stało się też powodem kilkukrotnego aresztowania Iwana Muraszki, a w roku 1934 został on na trzy miesiące umieszczony na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach.

W 1935 r. Olga nakazała, by 28-letni Filimon Bartoszuk pojął za żonę 14-letnią dziewczynę stwierdzając, że gdy odmówi, nigdy nie zostanie apostołem. Dziewczynie za nieposłuszeństwo groziła, iż spali ją ogień. Nalegała też, by na dowód życia „jak mąż z żoną” okazano jej koszulę nocną dziewczyny. Władze skazały Filimona za czyn nierządny wobec osoby poniżej piętnastego roku życia, a Olgę za podżeganie. Oboje dostali karę więzienia w zawieszeniu. 

Zdjęcie pieczęci”, na łóżku Olga Kirylczuk, w ręku Iwana Muraszko widoczna jest brzytwa.

Co ciekawe Ilustrowany Kuryer Codzienny w artykule „Cień ponurego mistycyzmu na Kresach” z 1937r. połączył historię obu proroków (Iwana Muraszko i Eliasza Klimowicz) w jedną:

Ponury mistycyzm który jako pozostałość zamierzchłej pogańszczyzny od czasu do czasu przejawiać się zwykł w większym nasileniu wśród wsi kresowej (…) obecnie znalazł nowego wyraziciela w osobie sfanatyzowanego chłopa nijakiego Eliasza Muraszki, pochodzącego z powiatu sokolskiego, ze wsi Grzybów, woj. białostockie. (…) Muraszko już od lat na terenie województwa białostockiego wśród ludności białoruskiej stał się popularną osobą, przechodząc w famie wiejskiej z gminy do gminy jako prorok i kaznodzieja, który na własnym gruncie, we wsi Grzybowo, własnym sumptem wybudował cerkiew (...)”. Ilustrowany Kuryer Codzienny, Nr 204

Okres II wojny światowej Iwan Muraszko i jego towarzyszka Olga spędzili w Ameryce Południowej. Zmarli w latach 50.

Obrazek wyróżniający: na zdj. Eliasz Klimowicz, kadr z filmu „Ostatni mieszkaniec stolicy świata” (2012) reż. Janusz Gawryluk

Dodaj komentarz na Facebooku

pasek narzędzi