Piramidy to jedne z najbardziej tajemniczych budowli w historii ludzkości. Kojarzone głównie z grobowcami faraonów w Egipcie. Mało kto wie, że piramidy możemy zobaczyć też w Polsce. I mimo że nie są tak okazałe, to również mają ciekawą historię do opowiedzenia.
Jedna z polskich piramid znajduje się na terenie gminy Banie Mazurskie, w Rapie koło Żabina. Grobowiec w formie piramidy został wzniesiony na polecenie hrabiego Johanna Friedricha Wilhelma von Fahrenheid. Ród ten, wyniesiony do szlachty pruskiej w 1786 roku przez króla Fryderyka Wilhelma II, wzbogacił się dzięki jednej z największych hodowli koni stałocieplnych w Prusach Wschodnich.
Dobra Farenheidów rozciągały się w ówczesnych Prusach na obszarze późniejszych powiatów: darkiejmskiego (obecnie Oziersk w obwodzie kaliningradzkim); węgorzewskiego (Angerburg); wystruckiego (obecnie Czerniachowsk w obwodzie kaliningradzkim); gierdawskiego (obecnie Żeleznodorożnyj w obwodzie kaliningradzkim); welawskiego (obecnie Znamiensk w obwodzie kalingradzkim). Siedzibą rodową był majątek Angerapp – Rapa.
W roku 1793 Johann Friedrich Wilhelm von Farenheid zakupił majątek Klein Beynuhnen (Małe Bejnuny). Z czasem tam właśnie przeniesiono siedzibę rodu. Mówiono wówczas, że von Farenheid uważany za najbogatszego człowieka w Prusach, mógł jechać wyłącznie przez własne posiadłości, podróżując z Bejnun do Królewca.
Lokalizacja piramidy w Rapie
Hrabia von Farenheid był znawcą i kolekcjonerem sztuki, podróżował po Europie i zajmował się egiptologią. Dlatego uważa się, że lokalizacja piramidy nie była przypadkowa, że to miejsce mocy, gdzie przechodzą linie geomantyczne. Jedna linia promieniowania geomantycznego prowadzi z Żabina do piramid w Gizie, druga łączy Żabin z Królewcem i centrum ezoterycznym w Findhorn w Pólnocnej Szkocji. Trzecia linia biegnie przez Żabin, Wilczy Szaniec do niemieckiego miasta Karlsruhe, traktowanego jako miejsce mocy. Według innych opinii kształt budowli wynikał z fascynacji von Farenheid masonerią. Ten typ budowli występował w symbolice wolnomularskiej. Z kolei miejscowi traktowali mauzoleum jako „miejsce nawiedzone”, które należy unikać. Uważano, że można było do niego dotrzeć tajnym przejściem ze starego zamku.
Piramidę zbudowano na planie kwadratu o długości boku 10,2 metrów. Wysokość piramidy wynosi blisko 16 metrów. Z kamieni polnych zbudowano kwadratową podstawę, z cegieł ostrosłup piramidy. Grobowiec wybudowano około kilometra od zespołu dworsko-parkowego Angerapp (Rapa). Przez park przylegający do dworu przebiegała oś widokowa łącząca dwór z grobowcem, który widoczny był z okien głównej sali dworu.
Powstanie piramidy
Mimo, że von Farenheid osiągał spore sukcesy zawodowe, to w życiu osobistym dotknęło go wiele tragedii. Śmierć trojga dzieci: syna i dwóch córek. A w 1795 roku śmierć żony Frederike. Zdaniem Helmuta Walsdorfa, ostatniego pastora parafii ewangelickiej w Żabinie (1932-1941) to wówczas wzniesiono w Rapie mauzoleum rodzinne w kształcie piramidy (Angerapper Mausoleum). Można przypuszczać, że pierwszą osobą pochowaną w piramidzie była właśnie zmarła żona. Podczas wojen napoleońskich von Farenheid został zmuszony do zbycia części majątku. W posiadaniu rodziny pozostały dobra w powiecie darkiejmskim, w tym majątki Angerapp (Rapa) i Klein Beynuhnen (Małe Bejnuny). W ostatnim okresie życia hrabia utracił wzrok. Zmarł w Małych Bejnunach w dniu 7 września 1834 roku. Pochowany w mauzoleum rodzinnym w Rapie jako trzeci z kolei.
Jego dziedzicem został syn Friedrich Heinrich Johann von Farenheid, jedyny z czworga rodzeństwa, który przeżył okres dziecięcy. Urodził się w Królewcu w 1780 roku. W 1799 r. rozpoczął naukę na uniwersytecie w Królewcu. Przeniósł się na uniwersytet w Göttingen. Podróżował po Francji, Anglii, Szwajcarii, Włoszech i Ameryce Północnej. Poznał Thomasa Jeffersona, prezydenta USA w latach 1801-1809. W trakcie podróży interesował się nowoczesną gospodarką rolną, szczególnie hodowlą koni. Pasjonował się jazdą konną. Był współzałożycielem wyścigów konnych w Królewcu i Gdańsku. Jego stadninę koni uznawano za jedną z największych w Europie.
Kolejni członkowie rodu pochowani w piramidzie
30 grudnia 1811 r. w majątku Angerapp (Rapa) zmarła w wieku 3 lat jego pierworodna córeczka Ninette von Farenheid. Pochowana w piramidzie jako druga w kolejności członkini rodu. Rodzeństwo Ninette, czyli brat Fritz oraz siostry: Frederike i Emilie, dożyło późnej starości. A ich ojciec Friedrich Heinrich von Farenheid zasłynął jako najznakomitszy członek swego rodu. Nazywano go „Der Weise von Angerapp” (mędrzec z Rapy).
Heinrich von Farenheid w 1821 roku założył Towarzystwo Rolnicze dla wschodniej części Prus. Wprowadził szkolnictwo rolnicze. W 1822 roku był zaproszony przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III do opiniowania nowych aktów prawnych dotyczących prowincji. Jego działalność przerwała choroba. W grudniu 1847 r., w wieku 60 lat zmarła jego żona Wilhelmine von Farenheid. Pochowana w mauzoleum w Rapie jako czwarta z kolei przedstawicielka rodu. Heinrich von Farenheid zmarł 28 lutego 1849 r. w Sztynorcie. Zdaniem pastora Helmuta Walsdorfa, von Farenheid spoczął obok swej małżonki, jako piąty i ostatni przedstawiciel rodu pochowany w piramidzie. Po jego śmierci dobra rodzinne podzielono na trzy części. Córka Frederike Charlotte von Farenheid otrzymała m.in. dobra Gross Medunischken (Mieduniszki Wielkie). Część posiadłości rodzinnych otrzymała córka Emilie Henriette Frederike von Farenheid.
Wschodniopruskie Ateny
Dziedzicem dóbr Angerapp (Rapa) i Klein Beynuhnen (Bejnuny Małe) został syn zmarłego, wielki kolekcjoner dzieł sztuki Fritz von Farenheid, autor wschodniopruskich Aten w Bejnunach. Po śmierci ojca rozebrał stary pałac i wzniósł nowy w stylu klasycystycznym. Latami zamawiał odlewy i kopie mistrzów antycznej rzeźby, kupował oryginały. Zakupił odlewy większości wybitnych dzieł sztuki antycznej. W pałacu znalazło się sześćdziesiąt oryginalnych obrazów i ponad 200 kopii najsłynniejszych dzieł europejskiego malarstwa. Fritz von Farenheid udostępniał publiczności swoją kolekcję w miesiącach letnich. Od 1854 roku tysiące zwiedzających przybywało do posiadłości by obejrzeć zbiory rzeźb i obrazów. Bejnuny Małe otrzymały potoczną nazwę “des ostpreussiche Athen” (wschodniopruskie Ateny).
Fritz von Farenheid był członkiem parlamentu pruskiego w Berlinie, członkiem honorowym Królewskiej Akademii Sztuki w Berlinie oraz doktorem honoris causa wydziału filozoficznego Uniwersytetu Albertyna w Królewcu.
W swym testamencie zastrzegł, że pałac z rzeźbami, obrazami, parkiem i ogrodem zoologicznym mają być dostępne dla publiczności. Posiadłością miała zarządzać fundacja. Ustanowił jednocześnie system dziedziczenia, który zapewniał niepodzielność posiadłości przewidując, że spadkobiercom nie przysługuje prawo sprzedaży czy zastawu dóbr. Obowiązywała zasada majoratu, co znaczyło, że cały majątek przechodzić miał na najstarszego krewnego.
Ostatni męski potomek rodu von Farenheid zmarł 8 czerwca 1888 r., na zapalenie płuc. Nie chciał być pochowany w grobowcu w Rapie. Zgodnie z życzeniem pochowano go na terenie parku w Bejnunach.
Dewastacja majątku i grobowca rodu von Farenheid
Na początku 1945 r. Bejnuny Małe zajęła Armia Czerwona, która wywiozła majątek w głąb ZSRR, a pałac zburzyła. Po stronie polskiej w szczątkowym stanie zachował się zespół dworsko-parkowy w Rapie (Angerapp). Dwór Rapa spłonął prawdopodobnie w 1978 roku. Kaplicę grobową w piramidzie w latach 1914 i 1945 splądrowali Rosjanie. W 1945 roku zmumifikowane zwłoki były jeszcze zachowane w całości i w ubraniach.
Kolejnych zniszczeń w lata PRL-u dokonywali okoliczni mieszkańcy i poszukiwacze skarbów. Prawdopodobnie w latach siedemdziesiątych zwłoki pozbawiono głów. Według jednej z wersji, gdy zaraza wyniszczyła bydło mieszkańcom, ci przekonani byli, że to wina nieboszczyków z grobowca. W ramach odwetu włamali się do piramidy i ucięli głowy mumiom. Krążyły opowieści, że z grobowca wychodzą widma, które straszą ludzi i zwierzęta. Mówiono, że głów mumii, dzieci z okolicznych wsi, używały zamiast piłki. W opowieściach pojawiały się kary za profanację zwłok. W 1954 r. mieszkaniec Żabina wyjął jakąś część szkieletu, chwaląc się tym przed sąsiadami. Tydzień później powiesił się na drzewie obok piramidy w Rapie.
W 1992 roku piramidę wpisano do rejestru zabytków. Przeprowadzono prace porządkowe, szczątki ułożono w otwartych trumnach. Zamurowano wybite w murze przejście oraz zakratowano okna. Zdaniem warszawskich naukowców w piramidzie nastąpiło zjawisko mumifikacji zwłok. Badania wykazały, że była to naturalna mumifikacja. W próbkach szczątków pobranych do analizy odkryto grzyb pleśniowy Aspergillus flavus, wytwarzający aflatoksynę atakującą układ oddechowy, wywołującą zapalenie kości oraz zaburzającą czynności wątroby i układu nerwowego. Z kolei archeolodzy wykluczyli istnienie podpiwniczenia w grobowcu. Zjawisko mumifikacji jedni tłumaczą sprawnym systemem wentylacji w grobowcu, inni działaniem promieniowania charakterystycznego dla piramid.
W 2018 r. Nadleśnictwo Czerwony Dwór przeprowadziło remont obiektu.
Źródło:
- vergessene-orte.blogspot.com;
- www.masuren.de;
- Jarosław Słoma, Mazurska piramida i pruskie Ateny;
- atrakcje.mazury.pl
Dodaj komentarz na Facebooku