Gospodarstwo „Kornino” – z miłości do ziół i zdrowej żywności

Kornino

Alina i Mirosław Romaniuk w podlaskiej wsi Nowokornino prowadzą gospodarstwo rolne gdzie królują zioła, pochodzące z różnych zakątków świata. Wspólnie z córkami Anią i Magdą stworzyli rodzinne przedsięwzięcie „Kornino”, które jest efektem fascynacji przyrodą, jej pięknem, harmonią i właściwościami.

Nie bez powodu symbolem ich działalności jest złota spirala Fibonacciego, wyjątkowo lubiana przez naturę. Złote proporcje znajdziemy w muszlach, kwiatach, liściach, nasionach, brokułach, szyszkach, nadając im idealny kształt. I właśnie z tą harmonią i doskonałością nasi bohaterowie identyfikują swoje produkty.  

W gospodarstwie państwa Romaniuków, na 30 ha ziemi, uprawianych jest około 20 gatunków ziół. Co roku liczba ta się zmienia, gdyż jak mówią właściciele ważny jest płodozmian i różnorodność upraw.

Lubimy wyzwania, dlatego staramy się wprowadzać nowe odmiany, nie tylko jednoroczne ale i wieloletnie. Poznajemy ich potrzeby, przygotowujemy stanowiska. W końcowym etapie sprawdzamy na ile uprawa jest wydajna. Czy zwiększyć areał, a może zlikwidować na rzecz innej rośliny – opowiada Mirosław Romaniuk. – Wciąż eksperymentujemy, doświadczamy nowych rzeczy. A gdy uda się zaadaptować roślinę, o której inni mówili: “zapomnij, nie w tym klimacie”, to daje nam ogromną satysfakcję i motywację do kolejnych wyzwań.

Wśród popularnych gatunków takich jak melisa, mięta, czy tymianek rosną te mniej znane, np. hyzop lekarski, krwiściąg, przywrotnik. To rośliny, które dawniej były powszechnie stosowane, a dziś odchodzą w zapomnienie.

Zależy nam, aby popularność tych ziół powróciła, gdyż mają wiele cennych właściwości – mówi córka gospodarzy Anna Olchowik. – Przykładowo hyzop lekarski jest nie tylko piękną rośliną, ale też ma wspaniały aromat i pozytywnie wpływa na nasze zdrowie. Działa rozkurczowo przy dolegliwościach trawiennych, zmniejsza ryzyko powstania nadżerek żołądka. Bywa też pomocny przy zwalczaniu infekcji układu oddechowego, ułatwia odkrztuszanie zalegającej wydzieliny.

Różeniec górski – nietuzinkowa roślina

Jednak największą perełką wśród szerokiej gamy ziół oferowanych przez gospodarzy, jest różeniec górski. To roślina arktyczno – polarna, występująca na terenach Eurazji i Ameryki Północnej, w poszyciu polarnej tajgi i wysokich gór. W Polsce występuje głównie w parkach narodowych Sudetów i Karpat. Uprawa takiej rośliny na obszarze Niziny Podlaskiej jest więc sporym wyzwaniem. 

To roślina trudna, bardzo wymagająca. Ma krótki okres wegetacji, w lipcu już zaczyna obumierać. Najbardziej wartościowe kłącza, pełne leczniczych związków, wyrastają dopiero po 7 latach. W tym czasie trzeba dbać o uprawy, uważnie obserwować, by nie zarosła chwastami. I dopiero po tych 7 latach możemy zebrać plon – wyjaśnia Mirosław Romaniuk.

Jak zapewnia gospodarz roślina warta jest tych wszystkich starań, gdyż przynosi same korzyści dla naszego zdrowia. Jak potwierdzają naukowcy wykazuje ona silne działanie przeciwdepresyjne, przeciwstresowe i poprawiające koncentrację. Poza tym różeniec korzystnie wpływa na wydolność organizmu, działa przeciwnowotworowo i wspomagająco na układ odpornościowy.

Po latach prób i błędów, państwo Romaniukowie dziś są specjalistami w uprawie różeńca. W 2020 roku zdecydowali się więc na współpracę z Politechniką Białostocką oraz Wojewódzkim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, w ramach projektu naukowo-badawczo-rozwojowego „Rhodiola – różeniec górski – innowacyjna uprawa, innowacyjny surowiec”. Celem projektu była selekcja najlepszej odmiany tej rośliny oraz poprawa efektywności uprawy.

Była to bardzo ciekawa współpraca. Uzyskaliśmy sporo nowych informacji, dzięki którym nasze uprawy są bogatsze w bioaktywne substancje – podsumowuje Mirosław Romaniuk. – W efekcie tych wszystkich doświadczeń mamy dziś największą uprawę różeńca w Polsce i jedną z największych w Europie.

Polska herbata

Godnym uwagi ziołem w gospodarstwie z Nowokornino jest też poziomka. Często skupiamy się na jej słodkich owocach, nie doceniając walorów smakowych i zdrowotnych liści poziomki.

Dawniej mieszkańcy wsi powszechnie stosowali napar z liści. Była to taka polska herbata. Nawet smakiem przypomina zieloną herbatę – mówi Anna Olchowik. – Myślę, że wciąż jeszcze nie doceniamy jakości lokalnych i sezonowych produktów pochodzących z naszego regionu. Mamy wspaniałe zioła, świetne owoce i warzywa, które dostarczają nam wszelkich potrzebnych w naszym klimacie składników. Najlepiej byłoby gdybyśmy spożywali i pili to, co nas otacza. Dlatego jak najbardziej zachęcamy do picia poziomki.

Przekąski pełne witamin

Poza ziołami w Nowokorninie w ekologicznych uprawach jest szereg warzyw i owoców. Jednak nie kończą one w mrożonkach lub w przetworach. Wręcz przeciwnie nasi gospodarze starają  się zachować ich kolor, smak i cenne składniki odżywcze, poddając je procesowi liofilizacji, czyli usunięciu wody z produktu.

W pierwszym etapie zamrażamy produkt w temperaturze poniżej – 35 stopni. Następnie produkt trafia do liofilizatora, gdzie odbywa się główny proces, czyli sublimacja. Polega to na zmianie ciała stałego, jakim jest lód bezpośrednio w parę wodną, z ominięciem fazy ciekłej – wyjaśnia Mirosław Romaniuk. – Ostatnim etapem jest stopniowe podnoszenie temperatury w liofilizatorze, aby usunąć resztki lodu. W ten sposób powstaje doskonała chrupiąca przekąska, w której wciąż znajdują się cenne witaminy.

Intensywny smak i przyjemna faktura sprawiają, że liofilizaty są świetną alternatywą dla niezdrowych smakołyków. To propozycja dla rodziców, którzy chcą dostarczać swym dzieciom witaminy z owoców, jak też dorosłych łasuchów, którzy lubią chrupać pomiędzy posiłkami i szukają zdrowych produktów. A wybór liofilizatów w Nowokorninie jest imponujący. Znajdziemy tu pyszne truskawki, maliny, śliwki, jabłka, jagodę kamczacką, buraki, marchew, a nawet cebulę i szczypiorek. I co ciekawe i nieoczywiste, liofilizowana cebula jest również bardzo lubiana wśród dzieci.

Własna marka

Od lat zbiory z gospodarstwa państwa Romaniuków trafiają do hurtowych odbiorców z regionu. Jednak w ubiegłym roku córki gospodarzy widząc potencjał rodzimych upraw, przekonały rodziców do stworzenia własnej marki.

Wszystkie nasze produkty, czy to zioła, owoce, warzywa rosną tu w Korninie. Tu też są poddawane obróbce, suszone i pakowane. Wszystkie rośliny pochodzą z upraw ekologicznych. Wkładamy dużo pracy w to, aby nasze produkty były wysokiej jakości. Bardzo zależało nam, aby zaprezentować je odbiorcy detalicznemu – opowiada pani Anna. – Chcemy, aby nasi klienci mieli wiedzę, co kupują oraz gdzie to zostało wytworzone. Dlatego nasze logo składa się ze złotej spirali Fibonacciego oraz nazwy „Kornino”.

Córki naszych gospodarzy zadbały nie tylko o logo firmy, ale też szatę graficzną opakowań, dystrybucję i stronę internetową, na której można zakupić produkty. Prowadzą też bloga, gdzie dzielą się wiedzą na temat ziół.

Szybko okazało się, że sprzedaż plonów pod własną marką była strzałem w dziesiątkę. Klienci doceniają ich jakość i smak. I mimo że sprzedaż ruszyła dopiero wiosną 2023 r. już mają stałych odbiorców. Rodzina ma też wiele nowych pomysłów związanych z gospodarstwem, które to stopniowo wprowadzać będzie w życie. Gdyż jak zgodnie mówią, natura sama daje mnóstwo możliwości, trzeba ją tylko poznać i zrozumieć.

Dodaj komentarz na Facebooku

pasek narzędzi

Portrety Wsi
Privacy Overview