Staroobrzędowcy, nazywani także starowiercami, raskolnikami oraz filiponami na ziemiach polskich pojawili się pod koniec XVII wieku. Uciekając przed prześladowaniami w Rosji, znajdowali schronienie zarówno na obszarze Inflant Polskich, Kurlandii oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego. W kolejnych latach część osiedliła się w Prusach Wschodnich. Więcej na temat historii starowierców przeczytasz tutaj Staroobrzędowcy – obraz który zanika.
Nowi mieszkańcy zajmowali się głównie rolnictwem i rękodzielnictwem. Prowadzili skromny styl życia, wyróżniali się dużą pokorą i ascezą. Jadłospis staroobrzędowców zawierał wyłącznie własne, tradycyjne potrawy. Produktami, których starowiercy przez wiele lat nie spożywali były kawa, herbata, ziemniaki oraz sałata. Ich podstawowym napojem były natomiast soki i kompoty przygotowywane z dzikich owoców lub pochodzących z własnych sadów. Jedną z głównych zasad, opartej na Starym Testamencie, był zakaz jedzenia mięsa koni, osłów, niedźwiedzi, zajęcy, królików. Zabronione było także spożywanie gołębi, ponieważ ptaki te uznawane były za symbol Ducha Świętego.
Codzienna dieta
Podstawą wyżywienia jest chleb wypiekany z mąki żytniej. Tradycyjną potrawą pochodzącą z Rosji jest szczi, ulubiona zupa staroobrzędowców. To rodzaj bardzo gęstego kapuśniaka, z dodatkiem odrobiny przypalonej mąki. Zupa podawana jest ze śmietaną i słoniną, a także mięsem lub rybami. Za to w postne dni przygotowuje się bez mięsa i śmietany, za to z grzybami. Popularne potrawy to także kisłyje bliny, rodzaj racuszków z ciasta drożdżowego, czy sołoducha, napój z dodatkiem cukru, w którym moczony jest upieczony wcześniej chleb.
Starowiercy słynęli z sadownictwa, a zamożniejsi robili własne wędliny, sery. Kindiuk robiono z najlepszego gatunku mięsa (schab, szynka). Siekano, solono, przyprawiano pieprzem i korzeniami. Następnie nadziewano tym mięsem ciasno żołądek wieprzowy, zaszywano, suszono i wymrażano na strychu. Kindiuk spożywano na surowo jako wędlinę lub był bazą do zupy.
W XIX wieku ogromną popularnością zaczęły cieszyć się potrawy z ziemniaków. Do ulubionych należały bulbisznica, rodzaj kartoflanki z grzybami, bulbisznije bliny, czyli placki ziemniaczane, lepioszki, a także bulbisznije pirogi. Te ostatnie nie są nigdzie więcej znane. Ich oryginalność polega na tym, że ugotowane ziemniaki występują jako główny składnik ciasta, a ziemniaki starte na surowo jako farsz. Takie pierogi nadziewa się też startą i podsmażoną marchewką.
Z jajek przygotowywano mołosznuju jaisznicu. Rozbijano 7-8 jaj, mieszano z ok. 1 litrem mleka, solono i wstawiano do gorącego pieca chlebowego. W piecu chlebowym przygotowywana była także draczona, czyli rozbełtane jaja z dodatkiem mąki i cukru.
Niektórych produktów staroobrzędowcy używali w celach leczniczych. Przykładowo sok z kiszonej kapusty stosowano przy bólach głowy, razowy przeżuty chleb przykładano do ran ciętych, na rany ropne przykładano miód. Na wrzody i czerniaki stosowano siemię lniane. Czarne jagody z kolei stosowano jako skuteczny środek na biegunki.
Bulbisznije pirogi – przepis
Ciasto:
- 1 kg ziemniaków
- 6 łyżek mąki pszennej
- sól
Ziemniaki ugotować w mundurkach, obrać i jeszcze ciepłe zmielić. Dodać mąkę i sporą szczyptę soli. Wyrobić ciasto.
Farsz:
- 0,5 kg ziemniaków
- suszone grzyby
- ok. 200 g wędzonej słoniny
Grzyby namoczyć, a następnie osączyć i pokroić. Słoninę pokroić w kosteczkę i podsmażyć, aby w roztopionym tłuszczu pływały skwarki. Surowe ziemniaki zetrzeć (ewentualnie zlać wodę z ziemniaków), dodać grzyby i skwarki razem z tłuszczem i wymieszać.
Z kawałków ciasta formować okrągłe placuszki, nakładać farsz i zalepiać w formę pieroga. Układać na blasze i piec w temperaturze 180 stopni na złoty kolor.
Źródło: Eugeniusz Iwaniec, Z dziejów staroobrzędowców na ziemiach polskich, 1977r.
Dodaj komentarz na Facebooku